AKTUALNOŚCI

Wychowanie dziecka w dwujęzyczności - wywiad



„…W wieku ośmiu lat znała już na pamięć i recytowała fragment z Pana Tadeusza „Litwo, Ojczyzno moja” A. Mickiewicza. W wieku 10 lat do konkursu recytatorskiego wybrała sobie „Koniugację” Haliny Poświatowskiej. Śpiewa piosenki Niemena, Rubika, Czerwonych Gitar i Poświatowskiej, zna też dużo piosenek patriotycznych, uwielbiam jak śpiewa „Dziewczynę z granatem”…”

Wywiad z Aliną Czirkową, mamą 12-letniej Anity, mieszkanką Iwano-Frankiwśka na Ukrainie – o tym jak nauczyła córkę języka polskiego, który stał się jej wielką pasją i oknem na świat.

1. Ile lat ma pani córka?

Anitka ma 12 lat.

2. Dlaczego zdecydowała się Pani przekazywać jej język polski? Czy myśli Pani, że warto to robić?

Nawet nie wiem czy to można nazwać decyzją, w moim domu od zawsze rozmawiało się tylko po polsku, więc ten przekaz był naturalny. Nie wyobrażam sobie, by Anitka rozmawiała ze mną czy z babcią w innym języku.

Język polski jest nie tylko środkiem komunikacji, ale też nośnikiem kultury, historii i tradycji narodu. Moim zdaniem nie w tym rzecz czy warto, ale wręcz obowiązkiem każdego Polaka - nieważne czy wyjechał czy się już urodził poza krajem czy Ojczyznę mu po prostu zabrano - jest pielęgnowanie języka i przekazywanie go młodszym pokoleniom. Nie da się w pełni, bez znajomości języka, przekazać kultury i historii, którą poznajemy przede wszystkim czytając dzieła znanych i wybitnych autorów, literatów, historyków. Można oczywiście przeczytać tłumaczenia, lecz ten przekaz będzie już ubrany w interpretację tłumacza.

3. Od ilu lat córka uczy się języka polskiego?

Od zawsze, czyli od urodzenia. Pierwsze jej słowa były po polsku. W zasadzie język ukraiński zaczęła poznawać dopiero w przedszkolu.

4. W jakich sytuacjach korzysta z języka polskiego, a w jakich z języka kraju zamieszkania?

W zależności od sytuacji i od tego z kim rozmawia, czy dana osoba rozmawia po polsku czy po ukraińsku.

5. Jakie są plusy znajomości języka polskiego?

Dzięki temu, że moja córka zna język polski, może czuć więź ze swoim narodem oraz poznawać tradycję, kulturę i literaturę w oryginalnym języku. Może też nawiązywać nowe znajomości.

6. Jakie są największe trudności w przekazywaniu dziecku języka polskiego?

Nie miałam żadnych trudności dlatego, że jak wspominałam już wcześniej, córka od pierwszego dnia swojego życia słyszała język polski. Ona po prostu nie miała innego wyjścia, tylko go umieć ☺

7. Czy córka uczęszcza do polskiej szkoły? Na jakie wsparcie może liczyć w szkole?

U nas nie ma takiej typowej polskiej szkoły. W Stanisławowie (obecnym Iwano-Frankiwśku) jest ogólnokształcąca szkoła nr 3, w której dzieci w szkole podstawowej mają część przedmiotów w języku polskim, na przykład podstawy zdrowia, przyrodę, technikę, plastykę. Natomiast w szkole średniej, niestety ze wszystkich tych przedmiotów został już tylko język polski.

8. Czy mają Państwo znajomych, którzy przekazują swoim dzieciom język polski? Jakie są ich motywacje?

Tak, znam kilka takich osób. Myślę, że ich motywacje są podobne do moich.

9. Czy dzięki znajomości języka polskiego Pani córka zdobyła nowych znajomych?

Oczywiście, że tak. Anitka co roku ma szczęście bywać na różnorodnych koloniach i obozach w Polsce, po których jej grono znajomych zawsze się powiększa. Z niektórymi przyjaciółmi, których tam poznała, podtrzymuje kontakty już od wielu lat. A nawet ma koleżankę z Opola, z którą łączy ją miłość do rysowania, a poznały się przez sieci społecznościowe i mogły się porozumieć, bo obie rozmawiają po polsku.

10. Jakie treści po polsku najbardziej lubi córka? Książki, filmy, filmy na youtube, blogi?

Pamiętam, że kiedyś często śledziła bloga pewnej malarki. Córka sama rysuje i dlatego była to dla niej inspiracja, wiele pomysłów od razu po obejrzeniu wcielała w życie. W temacie książek bardzo sobie chwali serię „Tomuś Orkiszek i partnerzy” Agnieszki Stelmaszyk oraz „Kłamczuchę” Małgorzaty Musierowicz. Natomiast w temacie ulubionego filmu, pamiętam, jak w 2017 roku wzięłam Anitkę na otwarcie przeglądu najnowszych filmów polskich, którego filmem otwarcia były „Powidoki” Andrzeja Wajdy. Film zrobił na Anicie ogromne wrażanie, długo go potem omawiałyśmy. Ona oczywiście nie pamięta tytułu, lecz na pytanie o ulubiony film zawsze odpowiada, że taki o malarzu, który był profesorem, nie miał jednej nogi i bardzo kaszlał.

11. Czy Pani córka ma ulubione słowo po polsku? Jeśli tak, to jakie?

Anitka mówi, że jej ulubione i najważniejsze w życiu słowo to „mama”. I nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy.

12. Czy Pani córka ma ulubioną czytankę po polsku? Jeśli tak, to jaką?

Jak była mała, to bardzo lubiła opowiadanie „Franklin i ukochany kocyk”, czytała go sobie zawsze przed snem. Tyle razy został przeczytany, że w pewnym momencie znała go już na pamięć.

13. Czy nauka języka polskiego za granicą jest droga?

W szkołach sobotnio-niedzielnych organizowanych przez parafie czy organizacje pozarządowe, zajęcia są prowadzone za symboliczną kwotę, tak aby wystarczyło na zakup materiałów papierniczych. Natomiast jest też sporo różnorodnych kursów, jak też zajęć prywatnych. Tutaj bywa różnie, zarówno z ceną, jak i jakością.

14. Ile czasu zajmuje nauka języka polskiego? Czy robią to Państwo naturalnie czy wyznaczają jakiś czas na naukę?

Trudno powiedzieć. Ja jestem typem pracoholika i zazwyczaj wracam do domu ciut wcześniej niż Anita ma iść spać. Dlatego daruje sobie sprawdzanie czy wykonała zadania domowe. Jedyne, czego się staram pilnować, to by czytała po polsku, bądź polskich autorów.

15. Jak zachęca Pani córkę do nauki?

Anita jest żądna wiedzy, więc w zasadzie nie muszę jej jakoś specjalnie zachęcać. Są oczywiście momenty, kiedy się jej nie chce, ale raczej dotyczą innych przedmiotów.

16. Czy córka Panią czymś zaskoczyła podczas nauki?

Zaskakuje regularnie. W wieku ośmiu lat już znała na pamięć i recytowała fragment z Pana Tadeusza „Litwo, Ojczyzno moja” A. Mickiewicza, w wieku 10 lat do konkursu recytatorskiego wybrała sobie „Koniugację” Haliny Poświatowskiej. Śpiewa piosenki Niemena, Rubika, Czerwonych Gitar, Poświatowskiej, zna też dużo piosenek patriotycznych, uwielbiam jak śpiewa „Dziewczynę z granatem”.

Pozwolę sobie natomiast przytoczyć jej wiersz i opowiadanie, które przygotowywała do pewnego konkursu. Jej zadaniem było opowiedzieć, co by było, gdyby była ptakiem.

„Ptak, on jest piękny,
Prawie doskonały!
On lata, nie robiąc nic złego!
On nie zabija, nie kusi ludzi i nigdy nie zdradzi swego
On jest milczący, cichy, jak kamyk, czy na przykład śpiewający,
Z głosem, wniebowziętym
I tylko czeka...
Czegoś czekają
I nikt nie wie czego..

Gdybym była ptakiem, uwiłabym sobie małe gniazdo na tle flagi Polski. Mieszkałabym w Polsce. Znalazłabym swego ptaka i miałabym trzy małe ptaszęta. Pierwszy miałby na imię Karolek, drugi Jaś, a trzecia dziewczynka Jasia. W zimie jadłabym u dobrych ludzi, bo w Polsce ich dużo, a wiosną, latem i jesienią sama bym szukała dla siebie i rodziny jedzonka. Byłabym orłem, ja wiem, że te ptaki nie mieszkają w miastach, ani nie jedzą z karmników dla ptaków, ale przecież ta opowieść to moje marzenia, a w marzeniach można wszystko. Tak więc byłabym orłem, bo to mój ulubiony ptak i symbol Polski. Miałabym złote skrzydła, złoty dziobek i piękny biały ogon. Umiałabym rozmawiać nie tylko po polsku, ale też wieloma innymi językami. Latałabym po świecie i mówiłabym ludziom, że oni niszczą ziemię, ale zawsze wracałbym do Polski, bo ją kocham, do domu, do rodziny. Zebrałabym wszystkie ptaki i razem uratowałybyśmy świat. Mniejsze ptaki zalatywałyby do ludzi, do domów i wszystko tam niszczyły. Większe pisałyby z ziarenek o tym, jak ludzie bywają okrutni i jak źle postępują. Czy naprawdę tak trudno dać ptaszkom trochę jedzenia? Czy zabijać je i inne zwierzęta tylko dla własnego zadowolenia? A te śmieci, plastyk i inne szkodliwe rzeczy przecież to zabija nie tylko nas. A co by było, gdyby ptaszęta i zwierzęta zaatakowały ludzi? Ludzie by przegrali. Ptaszki to też żywe istoty, one też mają swoje prawa. Jestem pewna, że swoim śpiewem one mówią do nas tak: „Mamy prawo istnieć, to co robicie nas zabija. Wy niszczycie nasze i swoje życie. Prosimy przestańcie.” Ludzie, przyjaciele, pomóżmy ptakom. My Polacy! My dobry, sprawiedliwy naród, który zawsze pomaga słabszym, nie zabijajmy ptaków. Bądźmy najlepszym narodem, pokażmy przykład innym. Dziękuję.

A jeszcze kiedy myślałam, co bym robiła, gdybym była ptakiem, to napisałam wiersz:

"Godzina "W" nadchodzi
Gdy ludzie po strzelbę do domów idą,
Gdy kolejne czeka powstanie,
Ptaszki już wiedzą,
Że ciężka pora nastaje.
Już w niebie nad Warszawą,
Latają kłopotliwie.
Stają żołnierze w szarych mundurach,
Z jednej i drugiej strony, godzina już "W" nadchodzi...
Wystrzał! Bój się zaczyna...
Idą nasi bez strachu, ale i wróg nadchodzi.
Już 60 dni przeszło, już prawie wolna Warszawa !
3 dni... My przegraliśmy... Warszawa padła, już nie ma Warszawy...
I tylko kamyki, z lotu ptaka, jak mak rozsypany w dolinie

Teraz Warszawa jest odbudowana i piękna”

17. Czy jest coś, co chciałaby Pani przekazać młodym rodzicom, którzy zastanawiają się czy przekazywać swoim dzieciom j. polski?

Dzieci są chłonne wiedzy i im są młodsze, tym łatwiej im ta wiedza przychodzi, więc warto uczyć języka od najmłodszych lat. Warto też pamiętać, że dwujęzyczność rozwija. Są badania naukowe potwierdzające, że dzieci dwujęzyczne mają lepiej rozwinięte myślenie twórcze, mają lepszą pamięć, szybciej przetwarzają informacje, posiadają lepszą skuteczność komunikacyjną, są w stanie lepiej koncentrować uwagę, mają lepsze wyniki w nauce. Można by tu przytaczać jeszcze wiele przykładów przemawiających za dwujęzycznością, lecz najważniejszą wartością jest uświadomienie dziecku kim ono jest, jakie ma korzenie, z jakiego rodu się wywodzi. Zaszczepienie mu dumy z bycia Polakiem, uświadomienie, jak sławną historię posiada jego ród, ilu znanych i wybitnych ma przedstawicieli.